Trochę lipa z tą lipą


Właściwie, gdyby nie hałas pracujących pszczół i piękny zapach kwiatów lipy, można byłoby przegapić jej kwitnienie. W dosłownie parę dni słońce zasuszyło, albo wręcz spaliło kwiaty na drzewie.
Zajęta lawendą, w ostatniej chwili zerwałam tylko tyle, żeby wystarczyło na kilka zimowych herbatek.


Podobnie było w zeszłym roku, więc wygląda na to, że do trzech razy sztuka. Może w końcu doczekam się lipowego syropu. Robi się go podobnie jak z innych kwiatów, to znaczy kwiaty zalewa się syropem (woda z cukrem). Ponieważ jednak te kwiaty mają w sobie mniej wilgoci,  kwiaty w zalewie warto zostawić nawet na parę dni, mieszając od czasu do czasu.

No i oczywiście można zrobić sobie nalewkę lipową, także dla celów zdrowotnych ;) Przypomniałam sobie właśnie, że zrobiłam taką dobrych kilka lat temu (na pewno ponad 5), więc postanowiłam odszukać ją w piwnicy. Odpowiednikiem w whisky byłby na pewno już rocznik przechowywany w "paradise". I znalazłam tę butelkę, odpowiednio zakurzoną. W środku bursztyn, który smakuje jak likier lipowo-miodowy, więc zapewne w przepisie był miód. Już nie pamiętam, ale pamiętam, od kogo przepis dostałam, więc jest szansa na powtórkę.


Za to pszczoły co roku używają na całego. Kto, tak jak ja, spóźnił się na kwiaty, ma jeszcze szansę nazbierać liści. One także, podobnie jak pędy, zawierają fenolokwasy, flawonoidy i glikozydy o działaniu moczopędnym, wzmacniającym naczynia krwionośne, przeciwzapalnym i antyseptycznym. Obniżają ciśnienie krwi.



Muszę przyznać, że moja rozłożysta lipa wspaniale się sprawdza w te upalne dni. Rozłożysta korona, jak tarcza, dzielnie stawia czoła promieniom słonecznym. Idealne miejsce na sjestę, jak za czasów Kochanowskiego. A zatem, Gościu, ...




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lawendowy sezon 2024 - startujemy już w sobotę 8 czerwca

Moja kolekcja wiosennych octów

Lawendowy sezon 2023: lawendowe lekcje, wianki, warsztaty i cała lawendowa reszta 💜