Porzeczkowa pora - liście równie ważne jak owoce


Niespecjalnie lubiłam zbieranie porzeczek u dziadków, bo one takie drobne a krzaki gęste. Rosły w półcieniu starego orzecha i były popularne wśród pająków. I w perspektywie było ponowne przebieranie, żeby w końcu mogły trafić do słoja na sok. Potem lubiłam to jeszcze mniej, bo przecież nie ma szans na niespasteryzowany sok bez dużej ilości cukru, a cukier nie jest zdrowy.

Ale z czasem zmieniłam zdanie. Moje krzaki rosną rzadziej i w pełnym słońcu. Na zbieranie patrzę jak na rodzaj rytuału, a pająki już od dawna nie robią na mnie wrażenia. Cukru używam jedynie do soków i ciast, więc to ilości kontrolowane. A smak porzeczek jest nie do podrobienia.

Te czerwone już dojrzały i zaczęły opadać w zeszłym tygodniu. Teraz już pora na wczesne czarne. Susza (ponad miesiąc upałów bez kropli deszczu) przyspiesza ich opadanie a zbyt intensywne słońce gotuje niektóre z nich na krzaczkach. To dobry moment na zbieranie owoców i liści zanim uschną i opadną. Po co liście?


Odkąd pamiętam były u nas dodatkiem do kiszonych ogórków. Ale dopiero rok temu odkryłam smak naparu z liści czarnej porzeczki. Jest delikatnie porzeczkowy i lekko słodkawy, aromatyczny, o różowo-złotej barwie. Wygląda to trochę tak, jakby do herbaty ktoś dodał cytryny i soku. Ale to sam porzeczkowy liść :) Ja ten smak po prostu lubię, więc piję napar ze świeżych liści i suszę na zimę. Przyjemne łączy się z pożytecznym, bo liście czarnej porzeczki zawierają olejek eteryczny - 0,60-0,80%, fitoncydy, wit. C - 100-150 mg/100 g, karoten, garbniki, flawonoidy, sole magnezowe, kwasy organiczne, fitochinony, wit. z grupy B, wit. P i wiele innych. (Więcej o czarnej porzeczce możecie poczytać bezpośrednio na stronach opracowanych przez dr Różańskiego, jednego z ekspertów w fitoterapii.) Dzięki temu, w wielkim skrócie, działąją przeciw zapalnie, przeciwbakteryjnie i wzmacniająco. Czyli warto pić i profilaktycznie, i w chorobie.
W tym roku zamierzam poeksperymentować z liśćmi porzeczki w kuchni i używać ich jak innych suszonych przypraw. Na początek z jajkiem sadzonym w wersji świeżej. W tym przypadku ważne, aby listki było młode (miękkie) i drobno pokrojone.



No a jak smakują owoce porzeczki to każdy wie: z koktajli, galaretek, ciast, soków i syropów. Mój sok, no trudno - z dużą zawartością cukru, trafi do herbat, do wody z sokiem albo letniej lemoniady.


A kiedy po paru dniach sok zleję do butelek, porzeczki z resztkami cukru dostaną drugą szansę. Zaleję je wodą, dodam matki octu i nastawię na ocet. Dokładnie to w tej chwili dzieje się z czerwoną porzeczką i agrestem.









Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lawendowy sezon 2024 - startujemy już w sobotę 8 czerwca

Moja kolekcja wiosennych octów

Lawendowy sezon 2023: lawendowe lekcje, wianki, warsztaty i cała lawendowa reszta 💜