Matki Boskiej Zielnej to ulubione święto każdego Lawendnika

15 sierpnia to ważne święto chrześcijańskie - Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, w kościele protestanckim nazywane także Małą Paschą  - ale pięknie nawiązujące także do innych religii a nawet tradycji pogańskich w postaci Święta Matki Boskiej Zielnej. Mam wrażenie, że znów, przynajmniej u mnie na wsi, coraz więcej osób przynosi bukiety z kwiatów, ziół, owoców  i 
W mojej interpretacji to także wspomnienie raju, który przecież był rozkosznym i bezpiecznym, bo strzezonym przez anioły ogrodem, jak wynika z opisów zawartych w starym testamencie i etymologii słowa w języku oryginału jego i łacińskim odpowiedniku. W rajskim ogrodzie panowała pełna symbioza pomiędzy pięknem natury i (wówczas jeszcze) piękną naturą ludzką. Podobnie myślał chyba ksiądz Tischner, kiedy mówił: "to święto przede wszystkim piękne. Ono prowokuje ludzi, aby byli piękni”. 
Chciałabym, żeby podobnie jak Boże Narodzenie, to święto było obchodzone na własny sposób przez wszystkich, niekoniecznie tylko wierzących. Trochę jak Boże Narodzenie - nie trzeba być katolikiem, żeby spotkać się z rodzina przy choince. Chodzi o to, że gdybyśmy nieco bardziej zadbali o naturę, bylibyśmy tu i teraz nieco bliżej raju. 
Zioła i kwiaty działają na wszystkie zmysły a zbierając je i układając w bukiet możemy dać sobie chwilę wytchnienia i beztroski, z nikim lub z kim chcemy i myśleć lub nie myśleć tylko medytować.
A teraz konkrety, bo tradycja jest piękna. Kiedyś bukiety były naprawdę spore, bo nie chodziło jedynie o symbliczne ich poświęcenie, ale miały mieć także całkiem praktyczną moc. Miały być, oczywiście podziękowaniem za to co rośnie i rodzi, prośbą o dobre plony, ale także chronić domowników i bydło. Choć ludzie bukietów nie jadali, gadzina powinna była dostać coś do skubnięcia. W reszta zasuszona miała pachniała przez cały rok aż do kolejnego święta.
Dlatego do bukietów trafiały owoce, zioła i zboża.

Trzonem bukietu były przeważnie leszczynowe kijki z wetkniętym na szczyt jabłkiem, symbolem urodzaju. Leszczyna, z resztą, była wykorzystywana nie tylko poprzez orzechy. Zbierano przecież i jej liście i kwiaty na zdrowotne napary.
Wokół takiego kręgosłupa układano kolejne gałązki - na przykład maliny, jeżyny - i zioła o sztywniejszych łodygach. Potem kolejno mniejsze i delikatniejsze. Zioła i ziela. Przez cały rok można było skubnąć tego i owego przy gotowaniu. 
Samo układanie bukietu tez jest nie lada przyjemnością. Ja siedząc na kanapie, wymieszane zapachy mięty, melisy, bazylii, szałwii i targanej właśnie przez gadzinę (kota) kocimiętki z mojego bukietu.  Lawendy akurat nie czuję, ale też jest. Mam tam także wiele innych zieloności i kolorów, bo wszystko pchało się do bukietu :) Jest i drugi, mniejszy bukiet. 

Jak nie zrobiliście swojego bukietu, to jeszcze na pewno jest czas, żeby na chwilę zbliżyć się do raju. Rajskie tiramisu też może pomóc ;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lawendowy sezon 2024 - startujemy już w sobotę 8 czerwca

Moja kolekcja wiosennych octów

Lawendowy sezon 2023: lawendowe lekcje, wianki, warsztaty i cała lawendowa reszta 💜