Pojawia się na wiosnę, kiedy dzień jest już dłuższy i słońce przyświeca. Mniszkowa fala zalewa łąki i choć to nie złoto, warto się schylić i zebrać, a warto się pospieszyć, bo szybko w puch się zamieni i odleci. Zbieramy, oczywiście, z dala od dróg i zanieczyszczeń. Zbieramy w towarzystwie pszczół, bo one najlepiej wiedzą, kiedy kwiaty maja najwięcej do zaoferowania. W samo południe będzie dobrze:)
Do zrobienia syropu możemy wykorzystać całe kwiatostany zwane koszyczkami, a nawet łodygę i korzenie. Ja ograniczam się do kwiatostanów. Po chwili zbierania wydaje nam się, że ktoś obsypał nasze dłonie złotym pyłem. Jest w tym coś magicznego. I jest tradycja bo mniszek lekarski jest wpisany w historię medycyny, nie tylko tej ludowej. Częściej niż na przeziębienie zalecano napar z mniszka jako środek żółciopędny, wspierający trawienie. Jednak mniszkowi "miodek" to ludowy środek głównie na wszelkiego typu przeziębienia czyli infekcje górnych dróg oddechowych. "Miodek" przygotowywano w długim procesie odparowywania naparu z mniszka z cukrem. Wysoka temperatura sprzyja karmelizacji cukru i zmianie koloru. W czasach biedy, kiedy dostęp do prawdziwego miodu mieli nieliczni, mniszkowi miodek był cenionym substytutem. Jednak pamiętajmy, że długotrwałe ogrzewanie rozkłada cennie i aktywne substancje zawarte w naparze z mniszka, a właśnie napar a nie odwar był tradycyjnie stosowany jako lek. Najlepiej więc ograniczyć czas wrzenia do minimum, żeby w w syropie i w butelkach zamknąć jak najwięcej substancji czynnych. Tak właśnie powstają syropy z mniszka w Lawendniku.
Trzeba też pamiętać, żeby przyniesione z łąki kwiaty rozsypać na czystej tkaninie, lekko skropić alkoholem, który zadziała jak dodatkowy rozpuszczalnik i pozostawić tak na czas jakiś, potrzebny mniszkowim mieszkańcom i gościom na opuszczenie koszyczków. Dopiero wtedy przygotowujemy napar. Ten też powinien odstać swoje, aby to, co w mniszku dobre, przeszło do wody. Cukier i witamina C, no i wysoka temperatura posłużą jako konserwanty.
W przygotowaniu syropu z mniszka lekarskiego można iść nieco na skróty i zamówić sobie butelkę pełną słońca w Lawendniku. Jest w naszej spiżarni do wyczerpania zapasów.
Komentarze
Prześlij komentarz